🎉 Matka Jest Tylko Jedna Dowcip

Matka jest tylko jedna. Pani poleciła dzieciom napisać wypracowanie na temat "Matka jest tylko jedna". Następnego dnia pani pyta dzieci: - Kasiu, co napisałaś? - Najbardziej kochamy nasza mamę, bo Matka jest tylko jedna.. - Bardzo ładnie! W końcu przyszła kolej na Jasia, więc czyta: - Wieczorem mama z tatą siedli przy stole. dodane przez Natalia – 7 miesięcy temu

Matka , jest tylko jedna ;) . Rano składałam życzenia wszystkim Mamom z okazji ich święta . I kiedy już opublikowałam wpis to przypomniał mi się pewien dowcip trochę tematycznie związany z dzisiejszym dniem ;) . Dowcip jest pewno stary jak świat , ale mnie zawsze rozbawia . Oto on : A ja z okazji Dnia Matki…

Udostępnij wpisTyle razy pytaliście, że proszę. Tak, tytuł bloga pochodzi z tego dowcipu: Pani nakazała dzieciom napisać wypracowanie, które miało by się kończyć zdaniem "matka jest tylko jedna." Na drugi dzień pani karze dzieciom przeczytać co napisały. - Małgosiu przeczytaj co napisałaś! - Mama jest kochana utula nas do snu wyprowadza nas na spacery kupuje nam rowery. Matka jest tylko jedna. - Gosiu 5 siadaj! W końcu pani przepytała już całą klasę został tylko Jasiu. - Jasiu przeczytaj co napisałeś! - W domu balanga, wódka leje się litrami, goście rzygają na dywan. Kiedy wódka się skończyła matka do mnie: Jasia idź do kuchni i przynieś 2 wódki. Idę do kuchni otwieram lodówkę i drę się z kuchni: - Matka, jest tylko jedna!! Udostępnij wpis➡A dla wiejskich [choć nie tylko] matek została też stworzona grupa, na którą serdecznie cię zapraszam TUTAJ➡Możesz też udostępnić wpis i skomentować go na Facebooku Jestem o tym, jak uciec z miasta i wychowywać dzieci na wsi, z dala od sklepów, ale bliżej historię znajdziesz TutajAle ona wciąż się pisze, więc zostań ze mną w kontakcie: 18 lipca 2022 Jak wspierać dziecko w nauce języka, żeby utrzymać motywację? Obecne wakacje miały być dla nas resetem. Bez stresu wyjazdów i kolonii. Siedzimy w domu, zwiedzamy okolicę, zajmujemy się naszymi zwierzętami domowymi i ogrodem – teoretycznie nie mamy żadnych obowiązków. Dlatego pojawił się pomysł na zapisanie młodszego syna na kurs językowy w szkole ProfiLingua – by mógł w wakacje uczyć się przez zabawę. Bo jeśli […] 20 czerwca 2022 Moja najbliższa koleżanka depresja. Jak z nią żyję i przeżyję? Hej. Jestem Asia. Od trzech lat mam depresję, stany lękowe i zaburzenia odżywiania. Zdiagnozowano u mnie zespół stresu pourazowego (PTSD) i zaburzenia ze spektrum autyzmu. Oprócz dzieci są to najbardziej stałe elementy mojego życia. Ponad pół roku temu zakończyłam kolejną terapię. Bywa, że wciąż ze zmęczenia śpię po 14 godzin na dobę i jedyne, co […] 27 maja 2022 Kiedy nauczyć dziecko jeździć na rowerze i jak go przekonać, żeby chciał? A kiedy kupisz im pierwsze rowery? A kiedy zaczniesz ich uczyć jeździć na rowerze? A czemu oni jeszcze nie potrafią na rowerze? Kto to widział sześciolatek, a jeszcze nie umie... Taki duży, a jeszcze na biegowym jeździ? Takie teksty towarzyszyły mi bardzo długo i były połączone z różnymi staraniami, żeby zmobilizować dzieci do szybszej nauki […] 24 marca 2022 ZROBIŁAM TO! Stary pokój chłopców zmieniłam na moją własną sypialnię! [metamorfoza z Lenart Meble] Wchodzę do pokoju i rzucam się na łóżko. Pod skórą czuję nową, świeżo wypraną pościel. Wtulam w nią policzek i oddycham głęboko. Leżę na swoim własnym łóżku we własnej sypialni. Tylko mojej. Nie marzyłam o niej. Wyobrażałam sobie raczej to miejsce jako coś, co nigdy się nie zdarzy, bo zawsze będą inne potrzeby. A teraz […] 26 lutego 2022 Szukasz dobrej pralki? Pralko-suszarka Haier i-Pro 7 to sprzęt, który wybrałam – Mamo, ja jej w ogóle nie słyszę... – powiedział mój młodszy syn, który w naszym domu najbardziej lubi prać. – I wszystko widzę, co się dzieje w środku! – ucieszył się, gdy zobaczył, że nowa pralko-suszarka Haier i-Pro 7 ma podświetlenie wewnętrzne. Poszłam za ciosem. Wymieniłam starą przeciekającą pralkę na nową i jeśli czegoś […] 10 stycznia 2022 Dni zniszczone przez siekierę dzieci, kartę do bankomatu oraz komunizm Już w poprzednią niedzielę przebierałam nóżkami, żeby wrócić do publikowania w social mediach. Niestety, wszystko wokół sprzysięgło się, żebym nie była gotowa na publikowanie czegokolwiek. To jest niby proste - napisać coś, kliknąć "publikuj" i z bańki. Tylko jeśli chce się, żeby to wszystko miało ręce i nogi, trzeba swoje przemyśleć. A ja mam plan […] Obserwuj nas na Instagramie instagramfacebook-official

– Najbardziej kochamy nasza mamę, bo Matka jest tylko jedna. – Bardzo ładnie. A ty, Jasiu co napisałeś? – Wieczorem, gdy ojciec z matką siedli do stołu, poprosili Kasię, żeby przyniosła trzy flaszki wódki. Kasia poszła do lodówki i krzyknęła: ”Matka! Jest tylko jedna!” > Dowcipy o nauczycielach

Przed Sądem Okręgowym w Słupsku w poniedziałek zakończył się proces 26-letniej Klaudii K. i jej partnera 29-letniego Daniela P. z Siemirowic w związku ze znęcaniem się nad obiema dziewczynkami, gdy te miały 5 lat oraz usiłowaniem zabójstwa jednej z nich. Strony wygłosiły mowy końcowe. W procesie, który toczył się przed słupskim sądem okręgowym od 9 kwietnia 2021 r., Daniel P. odpowiadał za znęcanie się nad 5-letnimi bliźniaczkami z Siemirowic (woj. pomorskie, pow. lęborski), usiłowanie zabójstwa oraz spowodowanie ciężkich obrażeń ciała u jednej z dziewczynek oraz lekkich obrażeń ciała u drugiej. Matka bliźniaczek została oskarżona o pomocnictwo w znęcaniu się nad nimi. KOMENTARZE (0) Do artykułu: Słupsk: Mowy końcowe w procesie matki bliźniaczek i jej partnera wz. z usiłowaniem zabójstwa jednej z nich (aktualizacja)

Istnieją miliony oblicz prawdy, ale prawda jest tylko jedna. Autor: Hermann Hesse; J [edytuj] Jakość rozumu nie jest mierzona ilością wiedzy tylko stosunkiem do prawdy. Powiedz mi, jaki jest Twój stosunek do prawdy, a powiem ci, jaką jakość ma twój intelekt. Każdy człowiek jest zdolny do poznania prawdy. Autor: Tadeusz Guz Ewa mitochondrialna, od której pochodzą wszyscy obecnie żyjący ludzie, stała się już jedną z ikon popkultury prawie, jak Marilyn Monroe ze swoją podwianą sukienką, czy też Che Guevara w berecie z gwiazdką. Pochodzenie wszystkich ludzi od jednej kobiety – Ewy, tak idealnie komponuje się z historią biblijną, że każde podważanie tej ugruntowanej już prawdy pachnie trochę bluźnierstwem i siarką. Spróbujmy jednak znów popłynąć pod prąd tego co ustalone oraz oczywiste i spojrzeć na historię Ewy, jedynej matki nas ludzi, raz jeszcze. Idealnym wstępem do tego zadanie, będzie pewien stary jak ludzkość dowcip: Na lekcji języka polskiego Pani kazała dzieciom napisać wypracowanie pod tytułem: “Matka jest tylko jedna”. Jasiu, prosiła Pani Nauczycielka następnego dnia, przeczytaj proszę swoje wypracowanie dzieciom. Jasiu wstał i przeczytał: Przychodzę do domu, a matka leży pijana z kolejnym gachem w łóżku i krzyczy: “ Jasiu przynieś te dwie butelki wódki z lodówki”. Idę do lodówki, otwieram, patrzę i odpowiadam: “ Matka, jest tylko jedna”. To dowcip z brodą, który w różnych wersjach opowiadali już sobie nasi prehistoryczni przodkowie, opiekając nad ogniskiem mamuta, tura lub innego przedstawiciela gatunku zagrożonego wyginięciem. Sens historii był jednak zawsze taki sam: jedna matka może mieć niejedno znaczenie. Historia tzw. Ewy mitochondrialnej, od której wywodzą się wszyscy obecnie żyjący przedstawiciele gatunku Homo sapiens również sugeruje coś, co nie do końca jest prawdą. Chociaż wywodzimy się wszyscy w pewnym sensie od jednej kobiety żyjącej w Afryce ok. 100 tys. lat temu, nie oznacza to wcale, że Ewa była tylko jedna. Zanim jednak wyjaśnimy ten paradoks, wróćmy do wspaniałych lat 80-tych oraz zażartej dyskusji dotyczącej pochodzenia ludzi oraz dróg ewolucji rodzaju ludzkiego. Spór ten był gorący i wywoływał niemniejsze emocje, wśród niektórych naukowców, niż bijący wtedy rekordy popularności teledysk Madonny „Like a Virgin” wśród pozostałych 99,999% społeczeństwa. W tych zamierzchłych czasach, w których nasi przodkowie nie używali jeszcze na co dzień internetu, o smartfonach, oraz portalach społecznościowych nie mówiąc, poglądy na ewolucję Homo sapiens były jednoznaczne i pewne jak płaska Ziemia przed Kopernikiem i Galileuszem. Wszyscy obecnie żyjący przedstawiciele naszego gatunku powstali na skutek jednoczesnej i niezależnej ewolucji z ludzi pierwotnych zamieszkujących różne zakątki Ziemi. Koniec i kropka, temat zamknięty. Teoria ta nazywana policentryczną lub multiregionalną zakładała, że ludzie współcześni wywodzą od pierwotnej formy człowieka, która około 1,8 miliona lat temu skutecznie zasiedliła Afrykę oraz większość Eurazji. Nasi przodkowie, którzy odpowiadają za tą pierwszą falę ludzkiej globalizacji rozpoznawani są pod wspólną, zgrabną nazwą Homo erectus. Wbrew oczywistym skojarzeniom, nazwa ta oznacza jedynie człowieka wyprostowanego, chodzącego na dwóch nogach, w pozycji pionowej. Homo erectus nie tylko potrafił świetnie, chodzić i biegać, używał również licznych narzędzi oraz ognia. Generalnie oprócz Netflixa nic mu do szczęścia nie brakowało. Zgodnie z teorią policentryczną po dotarciu na miejsce Homo erectus przystosowywał się do lokalnych warunków, ewoluując powoli w nas, czyli różne formy Homo sapiens żyjące obecnie na Ziemi. Dlatego jedni mają teraz skośne oczy i wolą jeść ryż pałeczkami, a inni mają białą skórę i żyć nie mogą bez schabowego z kapustą. Taka zgrabna teoria. Szkoda tylko, że nieprawdziwa. W 1987 r. trójka naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley: Allan Willson, Rebecca L. Cann oraz Mark Stoneking, ogłosiła wyniki badań, które podcięły gałąź na której dotąd bezpiecznie siedzieli wyznawcy policentryzmu. W czasopiśmie Nature opublikowali wyniki, zgodnie którymi wszyscy współcześni ludzie wywodzą się od małej, jednolitej grupy zamieszkującej Afrykę około 140-200 tys. lat temu. Te rewolucyjne wnioski zostały wyciągnięte w oparciu o nowatorskie podejście badawcze polegające na porównaniu materiału genetycznego obecnie żyjących ludzi. Wcześniej badania ewolucji człowieka opierały się prawie wyłącznie na porównaniu kości naszych szacownych praprzodków. Z kości natomiast najlepiej zachowują się zęby. Można więc bez wielkiej przesady powiedzieć, że historia ewolucji ludzkości do lat 80 tych zapisana była głównie w materiale dentystycznym. Trudno jest opisać emocje, które towarzyszyły odnalezieniu każdej spróchniałej, prehistorycznej jedynki lub ósemki. „Non omnis moriar – Nie całkiem umrę” napisał kiedyś wielki poeta rzymski Horacy, a każdy prawdziwy badacz historii ludzkości dodałby bez wahania „gdyż pozostaną po mnie jeszcze zęby”. W swoich, na te czasy nowatorskich badaniach trójka naukowców z Berkeley przeanalizowała różnice materiału genetycznego znajdującego się w tzw. mitochondriach. Mitochondria, to niewielkie owalne struktury znajdujące się w każdej komórce bardziej złożonych organizmów żywych. Pełnią one funkcję mikroskopijnych elektrowni, wytwarzających energię dzięki „spalaniu” kalorii, które w dużym nadmiarze dostarczamy im codziennie po każdym posiłku. Mitochondria są fascynujące również z innego powodu. Posiadają one własny, niezależny materiał genetyczny. Genom mitochondrium jest mikroskopijny i u ludzi składa się jedynie z 16 569 liter. W porównaniu z 3 miliardami liter „normalnego” DNA ludzkiego to maleństwo. Jednakże w tym przypadku małe jest piękne i w dodatku egzotyczne, gdyż genom mitochondrium nie jest tak naprawdę naszym własnym DNA. Mitochondria w zamierzchłych czasach były bakteriami, które do perfekcji udoskonaliły zdolność wytwarzania energii przy użyciu tlenu. Umiejętność ta była źródłem zazdrości innych mniej zaradnych energetycznie organizmów. Jednakże w przyrodzie jak w biznesie, jeżeli nie możesz czegoś zrobić sam, zawsze możesz założyć spółkę. Zanim delikwent się zorientuje to co było jego jest obecnie nasze. Na podobnych zasadach niektóre organizmy założyły z bakteryjnymi mitochondriami wspólny biznes, który trwa do dziś i całkiem nieźle prosperuje. My dostarczamy mitochondriom kalorie, a one bez weekendów i urlopu wytwarzają w nadmiarze energię, którą następnie dzielą się z nami. Prawie jak na każdych imieninach u Cioci, która dostarcza olbrzymich ilości zbędnych kalorii w postaci torcików i ciastek, które my z zapałem konsumujemy: „Jeszcze jeden kawałek torciku Jasiu? Twoje mitochondria się ucieszą…”. Inną unikalną cechą mitochondriów jest fakt, że dziedziczone są one wyłącznie po matce. „Normalny” materiał genetyczny jest równo po połowie przekazywany przez matkę oraz przez ojca. Jednak w przypadku mitochondriów, działa to zupełnie inaczej. Mitochondria wraz ze swoim DNA przekazywane są wyłącznie przez komórkę jajową. Marne kilka mitochondriów obecnych w plemnikach, dostaje grzecznie ewolucyjnego kopa poniżej ogonka i znika na zawsze z kart historii. Nasz zespół naukowców porównał DNA mitochondriów ludzi żyjących w różnych częściach świata. Wnioski zostały wyciągnięte w oparciu o proste założenie: im bardziej podobny jest materiał genetyczny, tym bliżej spokrewnione są badane osoby. Gdy natomiast DNA jest bardziej zróżnicowane oznacza to, że przodkowie stracili ze sobą kontakt wcześniej. W przypadku badania zębów, nigdy nie wiadomo czy odkryty trzonowiec należał do naszego przodka, czy też do pechowca, który utracił uzębienie, nie mając szans na sukces ewolucyjny. Zupełnie jak facetem na imprezie w remizie. Pobił się o dziewczynę, stracił zęby, a i tak seksu nie było. W przypadku badania DNA mamy natomiast pewność, że materiał genetyczny pochodzi od naszych przodków, którzy przekazywali go z zapałem z pokolenia, na pokolenie. Inną bardzo ważną cechą DNA, którą można wykorzystać do badań naszego pochodzenia jest możliwość oceny czasu jaki minął od momentu, w którym drogi naszych prarodziców się rozeszły. Ocena taka nazywana jest „zegarem molekularnym” i polega na ustaleniu ile średnio liter zmienia się w badanym DNA w ustalonym okresie. W tym przypadku czas liczony jest jednak w jednostkach koniecznych do zachodzenia procesów ewolucyjnych, czyli minimum w setkach tysięcy lub milionach lat. Zegar molekularny tyka głównie dzięki temu, że większość przekazywanych z pokolenia na pokolenie zmian liter kodu genetycznego (mutacji) jest neutralna i nie powoduje żadnych widocznych zmian w funkcjonowaniu organizmów. Fakt pozostaje jednak faktem, mutacje są zazwyczaj nudne i niewiele znaczące. Zupełnie jak lekcje genetyki w szkole, z których obecnie pozostało nam jedynie mgliste wspomnienie. Muszę z pewnym smutkiem stwierdzić, że na żadne mutacyjne supermocne, w stylu wyrzucania pajęczyny z nadgarstka, lub wsuwanych szponów z adamantium raczej liczyć nie możemy. Sorki panie Parker, przykro mi Logan. Fakt, że większość mutacji od razu nas nie zabija lub nie zmienia w superbohaterów daje nam jednak jeden, niewielki plusik. Pozwala przyjrzeć się dokładniej naszej prehistorii zapisanej w genach. Dzięki ocenie różnic w DNA mitochondrialnym ludzi zamieszkujących różne rejony świata, badacze z Berkeley doszli do kilku zaskakujących wniosków. Po pierwsze stwierdzili, że największe różnice występuje w Afryce. Oznaczało to, że ewolucja Homo sapiens trwała tam najdłużej. Afryka została przez to jednoznacznie potwierdzona jako kolebka ludzkości, z której wszyscy ludzie współcześni wyruszyli na podbój kuli ziemskiej. Hipotezę tą nazwano bez większej dozy kreatywności „Wyjściem z Afryki”. Był to poważny cios dla teorii zakładającej równoległe powstawanie Homo sapiens z Homo erectus w różnych częściach świata. Drugi jeszcze bardziej sensacyjny wniosek, dotyczył pochodzenia genomu mitochondrialnego wszystkich ludzi. Z uzyskanych wyników niezbicie wynikało, że DNA mitochondrialny obecny u wszystkich ludzi współczesnych, pochodzi od jednej kobiety, która żyła w Afryce około 140 tys. – 200 tys. lat temu. Przesunięcie daty wyjścia ludzi z Afryki z milionów do marnych setek tysięcy lat było osinowym kołkiem wbitym prosto w serce teorii policentrycznej. Oczywiście walka „genów” z „zębami” trwała jeszcze kilka dobrych lat wzbudzając czasem emocje graniczące z histerią. Ostatecznie jednak geny wyszły z tej walki z tarczą odsyłając teorię policentryczną do lamusa historii nauki. Ogłoszone wyniki badań rozpoczęły wkrótce własne, niezależne życie medialne. Teoria otrzymała nawet błogosławieństwo i poparcie jednej z grup kreacjonistów, którzy błędnie uznali ją za potwierdzanie dosłowności historii stworzenia opisanej w Biblii. Newsweek natomiast opublikował na pierwszej stronie obraz przedstawiający czarnoskórą Ewę podającą jabłko nie mniej opalonemu Adamowi. W ten sposób Ewa mitochondrialne popłynęła własnym kursem w do raju celebrytów, w którym króluje odtąd obok wiecznie żywego Elvisa Presley‘a. Czas jednak wreszcie rozwiązać paradoks z historii o Jasiu i wyjaśnić jak jest możliwe, że DNA mitochondrialny wszystkich żyjących obecnie ludzi pochodzi od jednej kobiety. Bo przecież NA POCZĄTKU Ew BYŁO całkiem sporo. Wróćmy więc do czasów, w których Ewa przemierzała wraz z innymi ludźmi afrykańską sawannę w poszukiwaniu korzeni oraz jadalnych owoców, choć niekoniecznie jabłek. Liczba ludzi była wtedy stosunkowo niewielka. Z badań wynika, że ludzkość kilka razy zbliżała się do minimalnej granicy liczebności, która jest konieczna by gatunek mógł przetrwać. Trzeba przyznać bez żadnych skrupułów, że Homo sapiens był w przeszłości gatunkiem zagrożonym wymarciem. Załóżmy, że całkowita liczba ludzi w czasach Ewy wynosiła 10 tysięcy: 5 tysięcy Ew i 5 tysięcy Adamów. Pamiętajmy jednak, że geny mitochondrialne są przekazywane wyłącznie przez matkę. Z tego powodu, w przypadku, gdy jedna z Ew miała wyłącznie synów lub zmarła przed urodzeniem dzieci, jej linia mitochondrialna nie była dalej przekazywana. W ten sposób linie mitochondrialne innych Ew znikały po kolei na skutek wypadków losowych. Aby lepiej przedstawić ten proces wyobraźmy sobie małą społeczność odizolowaną od świata. Liczba nazwisk, przekazywanych w tym przypadku tradycyjnie tylko z ojca na syna, jest od początku ograniczona. Wystarczyło że Kargul po pijanemu rozbił się na motorze przed spłodzeniem potomka i jego nazwisko znikało na zawsze z kart historii. Po kilkunastu pokoleniach we wsi będą już mieszkali wyłącznie Pawlakowie, którzy wybrali szczęśliwy los na loterii nazwisk. Podobnie Ewa, matka mitochondrialnego DNA nas wszystkich, wygrała główną nagrodę w ewolucyjnego blackjacka. Tam gdzie jest Ewa musi być oczywiście również Adam. Historia ta stara jak stworzenie człowieka, okazała się również prawdziwa w przydatku naszych genetycznych prarodziców. Badacze odnaleźli także Adama, przodka wszystkich obecnie żyjących ludzi, analizując nasz chromosom Y. Chromosom to skondensowana struktura zbudowana głównie z DNA oraz białek, tworząca paczkę z informacją genetyczną kopiowaną i przekazywaną z pokolenie na pokolenie. Ludzki chromosom Y występuje u mężczyzn i odpowiada za przekazywanie cech męskich. Krótko mówiąc bez chromosomu Y broda nam nie urośnie, mecze piłki nożnej wydają się śmiertelnie nudne i najczęściej nie zaczynamy tracić bujnej fryzury krótko po trzydziestce. Chromosom Y jest w dodatku najmniejszym, najbiedniejszym (jeśli oceniać po ilości obecnych na nim genów), oraz najbrzydszym spośród 46 chromosomów tworzących nasz genom. Generalnie panowie nie mają w tym przypadku zbyt wielu powodów do dumy. Jednak chromosom Y pomimo swych licznych wad ma jak każdy facet jedną małą, choć dość istotną zaletę: nadaje się do przekazywania męskiego materiału genetycznego. Dzięki temu, że chromosom Y jest dziedziczony wyłącznie przez panów, można wykorzystać jego DNA do śledzenia historii ludzkości po linii męskiej. Analiza chromosomu Y pozwoliła na ustalenie, iż przodek wszystkich żyjących obecnie mężczyzn żył około 200-300 tys. lat temu, czyli długo przed narodzeniem mitochondrialnej Ewy. Historia naszych genetycznych rodziców: Ewy mitochondrialnej oraz Adam Y-chromosomalnego, jest więc pełna paradoksów. Nigdy się nie spotkali, gdyż urodzili się w odstępie tysięcy lat. Nie byli również jedynymi ludźmi na Ziemi. Można założyć, że po afrykańskim raju chodziło kilka tysięcy Adamów i Ew. Jednak wszyscy obecnie żyjący ludzie noszą DNA mitochondrialne pochodzące od jednej szczęśliwej Ewy, a wszyscy mężczyźni wywodzą swoje geny zawarte na chromosomie Y od niemniej radosnego Adama. Wnioski wypływające z historii odkrycia Ewy mitochondrialnej potwierdzają, że świat i to nie tylko kawałów z brodą, może być pełen paradoksów. Matka choć jedyna, nie musi być tylko jedna. Obecny rozwój biotechnologii oraz operowania naszym własnym materiałem genetycznym dostarcza również innych przykładów, że kwestia liczby rodziców jest względna i wcale nie tak oczywista. Dotąd wątpliwości dotyczyły zazwyczaj jedynie tożsamości tatusia. Wesoły listonosz, przystojny hydraulik, lub pomocny sąsiad mogli wzbudzać pewne podejrzenia zapracowanych ojców rodzin będących ciągle w delegacjach. Tożsamość mamusi była jednak zawsze jednoznacznie określona. Obecnie również ta prawda przestała być całkiem oczywista. DNA mitochondrialne choć niewielkie ma olbrzymi wpływ na funkcjonowanie naszego organizmu. Z tego powodu szereg poważnych chorób genetycznych jest często spowodowana uszkodzeniami tego mikroskopijnego DNA. Dobrym przykładem takiej choroby jest tzw. zespół Leigha, bardzo poważna i dotąd nieuleczalna choroba układu nerwowego. Dzieci z syndromem Leigha żyją najczęściej nie więcej niż kilka lat, cały czas cierpiąc z powodu postępującej degeneracji układu nerwowego. W celu usunięcia przyczyny chorób dziedzicznych spowodowanych uszkodzeniem genomu mitochondrialnego zastosowano niedawno z sukcesem całkiem nową terapię. Do komórki jajowej mamy nr 1 mającej zdrowe DNA mitochondrialne, wprowadzono DNA jądrowe, mamy nr 2, której własny genom mitochondrialny był uszkodzony. Następnie taką komórkę jajową poddano standardowemu zapłodniłem in vitro przy użyciu materiału genetycznego przyszłego tatusia. Poczęty w ten sposób maluch posiadał DNA trojga rodziców: DNA mitochondrialne mamusi nr 1, DNA jądrowe mamusi nr 2 oraz DNA jądrowe tatusia, a co najważniejsze był całkiem zdrowy. Możliwość posiadania dwóch matek wzbudziła od razu popłoch wśród wielu konserwatywnych polityków, powodując zakaz prowadzenia tej terapii w wielu krajach. Ci świętoszkowaci hipokryci, mają w zwyczaju ratować dusze biednych dzieci przed wiecznym potępieniem, skazując je na ciągłe cierpienie oraz poważną chorobę kończącą się przeważnie śmiercią. Jednak kijem rzeki nie zawrócisz. Przyszłość należy do ludzkości, której genom będzie sukcesywnie zmieniany i ulepszany. Najpierw w celach medycznych, a później również by poprawiać jakości życia, możliwości naszego organizmu oraz zdolności umysłowe. James Watson jeden z odkrywców struktury DNA zadał kiedyś pytanie, na które dziś mamy już jednoznaczną odpowiedź: „Jeżeli moglibyśmy stworzyć lepsze istoty ludzkie, wiedząc jak zmieniać geny, dlaczego nie mielibyśmy tego robić?” Prawdy uznawane dotąd za niezamienne odchodzą obecnie do historii lub muszą zostać całkowicie przewartościowane. Również stary jak ludzkość paradoks z kawału o Jasiu staje się jeszcze bardziej paradoksalny. Dziś Jasiu na prośbę zawianej rodzicielki musiałby stojąc przed otwartą lodówką odpowiedzieć: „Matka, jest… tylko niejedna”. Zdjęcia źródło: Ta młoda matka w sumie 6 dzieci oskarżona została jednak nie tylko o ten czyn. Sama matka natomiast oskarżona jest o to, że przez kilka tygodni - od maja do 11 czerwca 2022 roku Nauczycielka w szkole kazała napisać uczniom wypracowanie, które miało zakończyć się zdaniem: „Matka jest tylko jedna”. Na drugi dzień pani pyta się dzieci. – Dzieci przeczytajcie, co napisaliście – zaczniemy od Ani. – Moja mama bardzo kocha mojego brata i mnie. Często nas przytula i czyta nam bajki na dobranoc. Matka jest tylko jedna. – Bardzo ładnie Aniu, dostajesz piątkę. Teraz Stefanek. – Często z mamą chodzimy na spacery, na plac zabaw. Razem bardzo fajnie się bawimy. Matka jest tylko jedna. – Stefanek, bardzo dobrze. Piątka. Pani przepytała prawie całą klasę. Pozostał tylko Jasiu. – Jasiu, a Ty co napisałeś? – W domu impreza, a wódka leje się litrami. Nagle wódka się skończyła, więc matka woła do mnie: Jasiu skocz do lodówki przynieś dwie wódki. Idę do kuchni, otwieram lodówkę i drę się z kuchni: Matka! Jest tylko jedna! ZOBACZ TAKŻE: Przed Wielkanocą facet pyta przyjaciela (dowcip dla pełnoletnich) Fot. główna ma charakter poglądowy.

To może Ci się spodobać. Polubienia: 88.5K,Komentarze: 254.Film użytkownika Mili0nerka (@mili0nerka) na TikToku: „Matka Brajanusza jest tylko jedna i jest nią Karyna 😎#karyna #kaszojad #madki #bejbi #zakupy #imiona #dżesika #brajan”.BRAJANUSZdźwięk oryginalny - Mili0nerka.

-Jasiu kim jest twój ojciec? – On jest chory. – Ale co on robi? – Kawały o JasiuMała Kasia bawi się z dziećmi na plaży. Przybiega do matki z płaczem: – Mamo, jakieś dziecko uderzyło mnie w głowę! – A kto to był, chłopiec czy dziewczynka? – Nie wiem, bo było gołe!3. Kawały o JasiuPani poleciła dzieciom napisać wypracowanie na temat “Matka jest tylko jedna”. Następnego dnia pani pyta dzieci: – Aniu?? – Najbardziej kochamy nasza mamę, bo Matka jest tylko jedna.. – Bardzo ładnie.. W końcu przyszła kolej na Jasia, więc czyta: “Wieczorem, gdy ojciec z matką do stołu zasiedli, krzyknęli na Małgosię by z lodówki przyniosła trzy flaszki wyborowej. Małgosia poszła do lodówki i krzyknęła: ‘Matka! Jest tylko jedna!'”4. Kawały o Jasiu– Mamusiu, dzieci w szkole mówią, że dużo jem. – Nie, nie Jasiu. Nie przejmuj się to nie prawda, tylko zjedz zupkę bo mi wanna Kawały o Jasiu– Mamusiu, dzieci w szkole mówią, że mam duże okulary!! – Jasiu, nie przejmuj się, zdejmij je w przedpokoju, umyj ręce i chodź na obiad. Po jakimś czasie do domu wraca pijany ojciec i od progu woła: – Cholera jasna, kto tu rower w przedpokoju postawił!!!6. Kawały o JasiuJasio pyta taty: – Tato, daleko jest ta Ameryka? – Nie gadaj tyle, ino wiosłuj!7. Kawały o Jasiu– Jasiu, nie obgryzaj paznokci – krzyczy mama. – Jasiu, powtarzam nie obgryzaj paznokci. – Jasiu, do cholery, nie obgryzaj babci paznokci bo zamknę trumnę!!!8. Kawały o JasiuNauczyciel polecił uczniom napisać wypracowanie na temat: “Jak trzeba się uczyć?”. Jasio napisał: “Im więcej się człowiek uczy, tym więcej umie. Im więcej umie, tym więcej zapomina. Im więcej zapomina, tym mniej umie. Im mniej umie, tym mniej zapomina. Wiec po co się uczyć?!”.9. Kawały o JasiuPowiedz mi, Jasiu – pytają małego chłopca – czy twoja matka jest chora, że leży w łóżku? A Jaś na to: – Nie, tylko się boi, żeby ojciec łóżka na wódkę nie zamienił10. Kawały o Jasiu– Mamusiu, dzieci w szkole mówią, ze mam duże uszy! – Nie, nie Jasiu. Nie przejmuj się, to nie prawda, tylko nie kręć tak głowa, bo znowu będzie Kawały o JasiuDzieci miały przynieść do szkoły rożne przedmioty związane z medycyna. Małgosia przyniosła strzykawkę, Kasia bandaż, a Basia słuchawki. – A ty co przyniosłeś? – Pyta nauczycielka Jasia. – Aparat tlenowy! – Tak…? A skąd go wziąłeś? – Od dziadka. – A co na to dziadek?! – Eeeech… cheeee….12. Kawały o JasiuJasio pisze wypracowanie. W pewnym momencie zwraca się do ojca: – Tatusiu, czy mógłbyś mi podpowiedzieć jakieś zdanie o katastrofie? – W domu nie ma ani kropli wódki13. Kawały o JasiuNa budowie, podczas szkolnej wycieczki, pani mówi do dzieci: – Bardzo ważne jest noszenia kasków. Znałam chłopca, który nie nosił kasku. Pewnego dnia spadla mu cegła na głowę i zabiła go na miejscu. Znałam też dziewczynkę, która chodziła w kasku i gdy spadła jej cegła na głowę, uśmiechnęła się i poszła dalej. -Ja ją znam- mówi Jasiu- mieszka w naszym bloku. Do tej pory chodzi w kasku i się Kawały o JasiuJasio pyta tatę: – Czy potrafisz pisać z zamkniętymi oczami? – Potrafię! – To świetnie. Podpisz mi się kilka razy w moim Kawały o JasiuJaś wraca do domu cały zmoczony. -Co się stało? – pyta się matka. -Bawiliśmy się w psy. -No i co? -Ja byłem latarnią……. :-))16. Kawały o JasiuKto to jest hipokryta? – pyta pani na lekcji. -Ja wiem- to jest uczeń, który twierdzi, że lubi chodzić do szkoły- odpowiada Kawały o JasiuZdenerwowana mama do córeczki: – Wiesz co się dzieje z małymi dziewczynkami, które nie zjadają wszystkiego z talerza?! – Wiem, pozostają szczupłe, zostają modelkami i zarabiają kupę forsy…18. Kawały o Jasiu– Zabraniam ci używania brzydkich słów – strofuje ojciec Jasia. – Ależ tato, tych słów używał Mikołaj Rej! – No więc już więcej się z nim nie baw!19. Kawały o JasiuPo sprawdzeniu pracy domowej w szkole podstawowej… – Ani jedno działanie na dodawanie nie jest wykonane prawidłowo!!! – Ale to nie ja odrabiałem lekcje, to mój tata!!! – A kim on jest? – Kelnerem…20. Kawały o Jasiu– Jasiu jaką częścią mowy jest wyraz “małpa”? – Jest to czas przeszły od rzeczownika człowiek21. Kawały o Jasiu– Tatusiu widziałem jak nasz sąsiad gonił ruszający z przystanku autobus… -I co? -Poszczułem go naszym Reksem i zdążył…22. Kawały o JasiuNa wycieczce szkolnej w lesie Jasio pokazując palcem na czarne jagody i pyta nauczyciela: – Co to jest proszę pana? – Czarne jagody Jasiu. – A dlaczego one są czerwone? – Bo są jeszcze zielone!23. Kawały o JasiuJest lekcja. Pani bawi się z dziećmi w zgadywanki. Dzieci zadają Pani zagadki, a Pani stara się odpowiedzieć, w miarę swych (skromnych) możliwości. Przychodzi kolej na Jasia. Jaś wstaje i pyta: – Co to jest: długi, czerwony i często staje? Pani zaczerwieniona na buzi woła: – Jasiu, jak ty możesz takie świństwa… A Jaś na to radośnie: – To autobus, proszę Pani, ale podoba mi się Pani tok myślenia!24. Kawały o JasiuPani w szkole pyta Jasia: – Powiedz mi kto to był: Mickiewicz, Słowacki, Norwid? – Nie wiem. A czy pani, wie kto to był Zyga, Chudy i Kazek? – Nie wiem – odpowiada zdziwiona nauczycielka. – To co mnie pani swoją bandą straszy?25. Kawały o JasiuPrzychodzi Jasiu do domu ze szkoły i krzyczy: – Mamo, mamo dzisiaj zrobiłem dobry uczynek. – No to mów. – Koledzy podłożyli pineskę szpicem do góry na krześle nauczyciela. Już miał siadać kiedy ja odsunąłem krzesło…26. Kawały o JasiuJasio przychodzi do domu. Mama krzyczy: – Dlaczego masz takie brudne ręce? – Bo bawiłem się w piaskownicy. – Ale dlaczego masz czyste palce? – Bo gwizdałem na Kawały o JasiuPani w szkole do Jasia: – Jasiu, twoje zachowanie jest skandaliczne! Jutro przyprowadzisz ojca do szkoły! Jasio na to (spokojnie): – Ja nie mam ojca. – A co mu się stało? – pyta zdziwiona nauczycielka. – Walec go przejechał. – No to niech przyjdzie matka. – Matkę też przejechał walec. – A dziadka masz? – powiedziała z odrobiną zwątpienia. – Nie. – Jego też przejechał walec?! – pytanie wykazywało nieomal zdumienie. – Tak. – A babcię? – Też. – Ale chyba masz jakiegoś wujka czy jakąś ciocię którzy uniknęli tej strasznej śmierci? – zapytała pełna zwątpienia. – Nie. – głos Jasia był tak samo spokojny jak na początku – Wszystkich przejechał walec. – Biedny Jasiu! Co ty teraz zrobisz? – zaczęła się użalać nad nim nauczycielka. – Nic – odparł rezolutny Jasio. – Będę dalej jeździł Kawały o JasiuSkarży się Jasiu mamie: – Mamo, dzieci mówią, że jestem wampirem. – Nie przejmuj się i jedz szybciej ten barszczyk bo ci skrzepnie!29. Kawały o JasiuLekcja biologii. – Jak się nazywa największy zwierz mieszkający w naszych lasach? – Pyta pani Jasia. – Dźwiedź. – Chyba niedźwiedź? – Jeśli nie dźwiedź, to ja nie Kawały o JasiuRodzina je spokojnie obiad, aż tu nagle wpada Jasiu i drze się: – Mamo, babciu, siostro, Tatuś się powiesił na poddaszu. Wszyscy rzucają łyżki i talerze i pędza po schodach na górę, a Jasiu spokojnie: – Prima aprilis… No to wszyscy wielkie “UFFFFF”… A Jasiu kończy: – … w piwnicy…
Dwie świnie jedzą z koryta. Jedna tyle się nażarła, że zwymiotowała. Druga: — Nie dokładaj, bo tyle nie zjemy! Kawał o świniach i Żuku. Przychodzi chłop do weterynarza i mówi: — Doktorze, świnie nie chcą żreć. — Cóż, musi je pan wziąć do lasu i „przelecieć”, to dobrze na nie wpływa.
Matka jest tylko jedna avg. rating (0% score) - 0 votes W szkole pani zadała zadanie domowe, by przygotować opowiadanie zawierające zdanie „matka jest tylko jedna”. Następnego dnia Jasiu opowiada: – W domu była impreza, mama wysłała mnie do lodówki po dwie butelki wódki, a ja wołam z kuchni „matka jest tylko jedna”.
Tylko matka…. Patronat. Elisabeth Carpenter Wydawnictwo: Albatros kryminał, sensacja, thriller. 352 str. 5 godz. 52 min. Szczegóły. Kup książkę. Erica Wright nie musiała ścierać ze ścian swojego domu napisu „MORDERCA“ od ponad roku. Życie powoli wracało do normy. Ale kobieta wie, że jej syn, Craig, wkrótce zostanie 16 stycznia 2013 Matka jest tylko jedna - żart Tyle razy pytaliście, że proszę. Tak, tytuł bloga pochodzi z tego dowcipu: Pani nakazała dzieciom napisać wypracowanie, które miało by się kończyć zdaniem "matka jest tylko jedna." Na drugi dzień pani karze dzieciom przeczytać co napisały. - Małgosiu przeczytaj co napisałaś! - Mama jest kochana utula nas do snu wyprowadza nas na spacery kupuje nam rowery. Matka jest […]
\n\n \n\nmatka jest tylko jedna dowcip
Z kierowanych do mnie maili średnio 8 na 10 dotyczy nikogo innego jak właśnie babci. Nawet jeśli zaczynamy od kompletnie innego problemu, wreszcie skończy się właśnie na niej i na jej zachowaniu. I o tym, co ono powoduje. Powszechnie panuje pogląd, że babcia może rozpieszczać i rzadko kiedy jest on przez kogokolwiek podważany.

Nauczycielka kazała dzieciom napisać wypracowanie, które miało by się kończyć zdaniem: „Matka jest tylko jedna”. Na drugi dzień pani pyta się dzieci. – No dzieci przeczytajcie co napisaliście – może zaczniemy od Małgosi. – Mama jest kochająca przytula nas, układa do snu. Matka jest tylko jedna. – Gosiu 5 siadaj. Teraz Pawełek – Mam wyprowadza nas na spacery kupuje nam rowery. Matka jest tylko jedna. – Pawełku 5 siadaj. Wreszcie Pani przepytała prawie całą klasę. Pozostał tylko Jasiu. – Jasiu a ty, co napisałeś? – W domu impreza, a wódka leje się litrami, goście rzygają na dywan. Nagle wódka się skończyła, więc matka do mnie: Jasiek skocz do lodówki przynieś dwie wódki. Idę do kuchni, otwieram lodówkę i drę się z kuchni: Matka! Jest tylko jedna!

Nauczycielka kazała dzieciom napisać wypracowanie, które miało by się kończyć zdaniem: 'Matka jest tylko jedna'. Na drugi dzień pani pyta się dzieci.- No dzieci przeczytajcie co napisaliście - może zaczniemy od Małgosi.- Mama jest kochająca przytula nas, układa do snu. Matka jest tylko jedna.- Gosiu 5 siadaj. Teraz Pawełek- Mam wyprowadza nas na spacery kupuje

Tag: matka jest tylko jedna Dowcipy o mamie Mama dowcipy o mamie i dzieciach – nie tylko na Dzień Matki. Kawały z Jasiem i mamą Makijaż mamy Jasiu pyta mamę:– Co robisz?– Maluję się.– A po co?– Żeby ładnie wyglądać.– A kiedy to zacznie działać? Jasio i samolot… Czytaj więcej > 1 of 1

Matka jest tylko jedna. April 8, 2018 · Dzięki dzieciom człowiek odnajduje sens życia. I dziś się o tym przekonałam. Bo mnie swędziało na plecach tam, gdzie Dowcipy o mamieByły już mamy na poważnie, teraz pora na mamy z przymrużeniem oka. Poniżej garść dowcipów i śmiesznych obrazków z mamami w roli szeroki uśmiech i spora dawka śmiechu! :)Dowcipy o mamiePrzychodzi mama Jasia do biura pośrednictwa pracy, żeby synowi robotę jaką załatwić: – Pani, nie byłoby dla Jasia jakieś roboty, bo pije chłopak i pije…. – A co Jasiu potrafi? – No murować umie, podstawówkę skończył… – A to mamy: murarz, 4000 na rękę… – Pani kochana! Toć przecież Jasiu cały czas będzie chodził pijany, jak tyle pieniędzy zarobi… A za mniej coś nie ma? – No jest jeszcze – pomocnik murarza, 3000 na rękę …. – No ale 3000? To przecież będzie pił i pił… A tak za 600-700 złotych to coś by się nie znalazło? – 600-700… Hmmm… To by Jasio musiał studia skończyć..* * *Mały Jasiu mówi do swojej mamy: – Mamusiu, proszę kup mi małpkę na urodziny. – Dziecko, a czym Ty ją będziesz karmił? – Kupimy taką z zoo, bo Pan w szkole mówił, że ich nie wolno karmić.* * *Rozmawiają dwa bobasy w wózkach: – Jesteś zadowolony ze swojej mamy? – W zasadzie tak, chociaż pod górkę trochę zwalnia.* * *Podchodzi Jasiu do pani w ciąży i pyta: – A co pani tam ma ? -Dzidziusia – odpowiada pani – A kocha pani tego dzidziusia? – Tak, bardzo! – To dlaczego go pani zjadła…?* * *Rodzina siedzi przy obiedzie. Syn pyta ojca: – Tato, ile jest rodzajów biustów? Ojciec, nieco zaskoczony, odpowiada: – Cóż, właściwie trzy, zależnie od wieku kobiety: jak ma 20 lat są jak melony, okrągłe i twarde. Jak ma 30-40 lat są jak gruszki – wciąż ładne, ale nieco wydłużone, a po 50-tce są jak cebule… – Cebule? – dziwi się syn. – Tak, patrzysz i płaczesz. Wkurzyło to nieco żonę i córkę, która zapytała matkę: – Mamo, a ile jest rodzajów ptaszków? Mama uśmiechnęła się i odpowiedziała: – Też trzy, zależnie od wieku faceta – u dwudziestolatka jest jak dąb – twardy i potężny. Jak facet ma 30-40 lat, jest jak brzoza – elastyczny, ale niezawodny, a po 50-tce jest jak choinka na Boże Narodzenie – Jak choinka? – dziwi się córka. – Tak, drzewko jest martwe, a bombki wiszą tylko dla ozdoby…* * *Gabinet dentystyczny. Z fotela schodzi zapłakany 7-latek. Matka uśmiechnięta, bo ząbki wyborowane. – Syneczku, co panu powiesz? – Ty ch*ju!* * *Przychodzi baba do lekarza. Na ręku niemowlę, obok plącze się jeszcze czwórka dzieciaków. Grymas na twarzy, w głosie cierpienie. – Wrzody strasznie mi dokuczają. Lekarz nachyla się do dzieci. – Ładnie to tak?* * *Podchodzi Jasiu do pani w ciąży i pyta: – A co pani tam ma ? -Dzidziusia – odpowiada pani – A kocha pani tego dzidziusia? – Tak, bardzo! – To dlaczego go pani zjadła…?* * *– Odchodzę od ciebie. Mam dość tego, że mi stale docinasz z powodu wagi. – Stój! Nie rób tego! Pomyśl o naszym dziecku! – Jakim dziecku?! – To ty nie jesteś w ciąży?!* * *Alejką parkową zbliżają się do siebie dwie młode matki z wózkami. Podczas mijania jak to zwykle bywa zaglądają jedna drugiej do wózka. – O…jaki śliczny…ile już ma? – Dziesięć miesięcy. – Mój też… właśnie dzisiaj powiedział pierwsze słowo! Głos z drugiego wózka: – …a co powiedział?* * *– Synku, przed godziną w szafce były dwa ciastka, teraz jest tylko jedno. Co się stało? – To nie moja wina. Było ciemno i nie zauważyłem tego drugiego.* * *– Mamo, spełniliśmy dziś we trzech dobry uczynek. Przeprowadziliśmy staruszkę przez jezdnię. – To bardzo dobrze, ale dlaczego we trzech? – Bo stawiała opór.* * *W kościele za chwilę ma się odbyć ślub. Młoda para zbliża się powoli do ołtarza. Wśród zebranych gości jest mała dziewczynka, która szeptem pyta swoją mamę: – Mamusiu, a dlaczego panna młoda jest tak ślicznie ubrana w białą sukienkę? – Bo widzisz córeczko, ona chce wszystkim pokazać, jaka jest bardzo szczęśliwa – odpowiada matka. – To dlaczego pan młody jest ubrany na czarno?
No ale co było, to nie jest. A jest tak, że mamy to szczęście żyć w czasach ciut lepszych. Gdzie mamy na wyciągnięcie ręki wiedzę i możliwość doszkolenia. Samych siebie i dzieci. Choć ja zawsze twierdziłam, że najlepiej wychowa się dziecko, kiedy nie zaczyna się od dziecka, ale od siebie.
Nauczycielka w szkole kazała napisać uczniom wypracowanie, które miało zakończyć się zdaniem: „Matka jest tylko jedna”. Na drugi dzień pani pyta się dzieci. – Dzieci przeczytajcie, co napisaliście – od Ani. – Moja mama bardzo kocha mojego brata i mnie. Często nas przytula i czyta nam bajki na dobranoc. Matka jest tylko jedna. – Bardzo ładnie Aniu, dostajesz piątkę. Teraz Stefanek. – Często z mamą chodzimy na spacery, na plac zabaw. Razem bardzo fajnie się bawimy. Matka jest tylko jedna. – Stefanek, bardzo dobrze. Piątka. Pani przepytała prawie całą klasę. Pozostał tylko Jasiu. – Jasiu, a Ty, co napisałeś? – W domu impreza, a wódka leje się litrami. Nagle wódka się skończyła, więc matka woła do mnie: Jasiu skocz do lodówki przynieś dwie wódki. Idę do kuchni, otwieram lodówkę i drę się z kuchni: Matka! Jest tylko jedna! Warto wiedzieć: Pamiętajcie, że śmiech to zdrowie! Badania naukowe potwierdzają, że śmiech powoduje lepsze naszego dotlenienie organizmu, redukuje stres i napięcie, rozluźnia a tym samym przyczynia się do wzmocnienia układu odpornościowego. Życzymy Wam dobrego dnia i mnóstwa śmiechu! ZOBACZ TAKŻE: Krótki dowcip o tym jak picie alkoholu wpływa na wzrok Fot. główna ma charakter poglądowy. Ty jednak jesteś MATKĄ. Bo Matka jest tylko jedna. Jedna na zawsze. Choćbyś była za morzami, na końcu świata, z tej roli życiowej nikt nigdy cię nie zwolni. Można w życiu wiele rzeczy zmienić, można wymazać wiele z pamięci, zniszczyć na papierze, grać role innego człowieka z innego świata. Matka jest. FilmMothers and Daughters20161 godz. 30 min. {"id":"656851","linkUrl":"/film/Matka+jest+tylko+jedna-2016-656851","alt":"Matka jest tylko jedna","imgUrl":" wykonując serię zdjęć próbuje dowiedzieć się, czym jest macierzyństwo. Więcej Mniej {"tv":"/film/Matka+jest+tylko+jedna-2016-656851/tv","cinema":"/film/Matka+jest+tylko+jedna-2016-656851/showtimes/_cityName_"} {"linkA":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeA","linkB":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeB"} Rigby Gray (Selma Blair) ma ambicje stać się jedną z najlepszych fotografek muzycznych w USA. Jej dobrze zapowiadającą się karierę przerywa nieoczekiwana ciąża. Powoli godząc się z wydarzeniem, które za chwilę przekieruje jej życie na zupełnie nowe tory i starając się zrozumieć, czym tak naprawdę jest macierzyństwo, rozpoczyna serię zdjęćRigby Gray (Selma Blair) ma ambicje stać się jedną z najlepszych fotografek muzycznych w USA. Jej dobrze zapowiadającą się karierę przerywa nieoczekiwana ciąża. Powoli godząc się z wydarzeniem, które za chwilę przekieruje jej życie na zupełnie nowe tory i starając się zrozumieć, czym tak naprawdę jest macierzyństwo, rozpoczyna serię zdjęć dokumentujących różne jego odmiany. Czy będzie to dla niej pierwszy krok do naprawienia relacji z własną matką, z którą nie rozmawia od lat? Zdjęcia do filmu powstały w Santa Rosa (Kalifornia, USA) i Atlancie (Georgia, USA). Akurat główna rola przypadła Selmie Blair - nie wymieniona tutaj w obsadzie :| Tak naprawdę to film nosi tytuł MOTHERS AND DAUGHTERS: _=nv_sr_1 niech ktoś poprawi ! + Ma zły tytuł... Tak naprawdę tytuł brzmi "Mothers and daughters" ależ obsada ... czekam z niecierpliwością :D Jak zawsze wielkie oczekiwania, fajna obsada i klapa. To już się staje regułą. A już dziś wieczorem w Świat według Kiepskich przekonacie się, że matka jest tylko jedna. W Super Polsat o 22:30 Susan Abigail Tomalin. 8,1. 21 677 ocen gry aktorskiej. Susan Sarandon po raz pierwszy wystąpiła przed kamerą w 1970 r. w filmie "Joe". Pięć lat później zagrała u boku samego Roberta Redforda w obrazie "Wielki Waldo Pepper", jednak sławę przyniosła jej rola w kultowym filmie Jima Sharmana "Rocky Horror Picture Show". Przecież matka tylko jedna jest. Idąc dalej, jeśli dziecko jest ważniejsze, to ojciec nie ma prawa głosu. Dziecko wtedy cierpi katusze, kiedy ojciec wprowadzać próbuje dyscyplinę. (Wybacz sarkazm) Jeśli ojciec nie ma głosu, to dziecko wychowuje się w atmosferze braku poszanowania dla kobiety i ojca.
Najlepsza kucharka, niezawodna organizatorka życia rodzinnego, nawigatorka, projektantka mody, sprzątaczka i ostatnia instancja domowych sporów – to tylko kilka ról, których wypełnienie podejmuje się bez mrugnięcia okiem niejedna matka. Nic więc dziwnego, że jej dzień jest taki ważny! Z tej okazji ma dla Was garść książek o
\n \n \nmatka jest tylko jedna dowcip
- Mamo, a mogę telefon? - Wolę, żebyś pobawił się na dworze. - O nie. Cały dzień byłem na dworze. Mam taką ochotę popatrzeć się chwilę na moją bajkę na Matka jest tylko jedna Agata Brandt. 3 listopada 2016, 13:47 FACEBOOK. X. E-MAIL. KOPIUJ LINK. Jeśli masz z mamą znakomity kontakt, możecie sobie pogratulować – zapracowałyście na to przez 9Shq.